Szukając nowych klientów

KIM JEST KLIENT? Wydawałoby się, że najbanalniejsze pytanie pod słońcem, że każda firma wie to dość dobrze i tę wiedzę stara się nieustannie precyzować. Ale są obszary, które mogą nam umknąć. Tak, jak konkurencja dzisiaj przychodzi do nas spoza branży, tak i klienci pojawiają tam, gdzie nie patrzyliśmy. No, to gdzie patrzeć?

W tradycyjnym marketingu B2C, na pytanie kim był klient odpowiedź była prosta- jest klientem masowym czyli statystycznie uśrednionym, głosującym nogami oraz portfelem za tymi czy innymi produktami. W kolejnej fazie rozwoju, klientów zaczęto segmentować według różnych np. kryteriów demograficznych (takich jak wiek, miejsce zamieszkania), jeszcze później wedle ich zachowań  i to nie tylko zakupowych , zresztą możliwości segmentacji jest dużo i oprócz obiektywnych kryteriów  firmy stosują swoje i sobie znane kryteria. W ostatnich 15 latach znaczenia nabrało pojęcia marketingu one-to-one czyli marketingu spersonalizowanego. Dzięki systemom komputerowym istnieje możliwość zbierania danych o klientach w trakcie zapoznawania się z ofertą jak również w trakcie zakupu i to bez względu na to, czy klienci kupują w tradycyjnym sklepie czy zakup dokonywany jest przez Internet. Pojawiły się profile klientów łączące w sobie marketing 1to1 z mikrosegmentację. Ta opcja w połączeniu z Big Data jest obecnie coraz popularna.

Ale też pojawił się nowy potencjalny klient, jak na razie słabo dostrzegany. Otóż użytkownicy internetu wchodzą do różnych grup użytkowników, czasami te grupy są przedłużeniem wcześnie funkcjonujących grup, np. wędkarze, lokalne społeczności, grupy zainteresowań i hobby, których wspólnym mianownikiem było to, że ludzie się znali bezpośrednio, jako że te grupy obejmowały w większości przypadków ograniczony obszar. Ale Internet  w tym  media społecznościowe umożliwiły powstawanie nowych,  wirtualnych grup, w których funkcjonują ludzie nie związani geograficznie. Oczywiście te grupy mają różną spoistość, element łączący lub elementy łączące, różne interesy itd. Ale łączy je jakiś wspólny mianownik dzięki czemu są czymś więcej niż luźną grupą indywidualnych osób.

Przykład z sektora ubezpieczeń. Ubezpieczenia mieszkań dla grupy lokatorów zamieszkujących wspólnie w domu, może być ustalona na innych warunkach, jeśli ta grupa występuje łącznie jako wspólnota i jeśli  deklaruje, że będzie na wzajem uważać na swoje mieszkania. W takim przypadku potencjalne skutki  ryzyka  typu: kradzież, awaria, zalania są  mniejsze ponieważ dzięki sieci powiązań  są znacznie szybciej wykrywane i  ograniczane lub likwidowane. Nie mówiąc o tym że rzadziej mogą się one zmaterializować.
Grupa osób uprawiających wspólnie sport, motywująca się i znająca swoją formę oraz dyscyplinę może uzyskać korzystniejsze stawki w prywatnych placówkach medycznych, ponieważ wysportowani ludzie z reguły mniej chorują . Co więcej sieć prywatnych placówek służby zdrowia jest w stanie łatwo i szybko zweryfikować czy tak się rzeczywiście dzieje i przy negocjacji warunków na kolejny okres uwzględnić te tendencje. Ale to tylko parę przykładów a możliwości jest dużo, dużo, dużo  więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *