Kultura zarządzania adekwatna do modelu biznesu

W lutym rozmawiałam z Mateuszem Litewski, który rozpoczął pracę w Uber, niezwykle dynamicznie rozwijającej się firmie przewozu osób w mieście, konkurencji wobec korporacji taksówkarskich, ale też firmie wzbudzającej kontrowersje. Szczególnie interesowało mnie, czy odczuwa różnicę między firmami, w których dotąd pracował a tą właśnie, zwłaszcza pod względem kultury firmy, wewnętrznych relacji. Mateusz odpowiedział:

– Przede wszystkim widzi się otwartość firmy wobec pracowników i nacisk na tworzenie z nich społeczności, w której czują, że im się ufa, że słucha się ich pomysłów (nie ma głupich, tylko do rozważenia), a przede wszystkim krytyki (to jest podkreślane na każdym kroku), że są współautorami sukcesu firmy.

Hierarchiczność jest jedynie minimalnie obecna – biura mają charakter otwarty, nie ma gabinetów dyrektorów i tym podobnych. Mam dostęp do kalendarzy wszystkich współpracowników i szefów. Jeśli będę chciał się z kimś umówić na rozmowę, to po prostu szukam wolnego terminu, nie muszę wysyłać żadnych emaili, uzgadniać. Podobnie jeśli będę miał pomysł i będę chciał go omówić np. z jakimś inżynierem, żeby ocenić, czy warto przekazać go wyżej, to mogę rozmawiać z dowolnie wybranym człowiekiem na świecie. Do każdego mam dostęp. Chodzi o to, aby każdy swobodnie czuł się w sieci powiązań i wykorzystywał to w pracy. Taki jest model biznesu – sieć powiązań między kierowcami i pasażerami, tym cenniejsza i użyteczniejsza, im jest większa, i im więcej jest możliwych relacji – i taka jest też wewnętrzna kultura firmy.

Uber początkowo był startupem i na kultura startupu pozostała w niej również dzisiaj, po 5 latach od założenia. Czyli jest to biznes skalowalny, w którym każde nowe oczko biznesowej sieci – w naszym przypadku każde miasto – rozwija się samodzielnie jako osobny biznes, maksymalnie wykorzystując lokalną specyfikę (wybierając usługi do zaoferowania, planując akcje promocyjne, itd), a zarazem korzystając z globalnie dostępnej, uniwersalnej aplikacji i zestawu narzędzi. W firmie każdy pracownik ma wgląd w istotne dane i wyniki firmy, również w poszczególnych lokalizacjach, dzięki czemu ma się punkt odniesienia, może się porównywać, wyciągać różne wnioski, co gdzie działa, co nie, z czego skorzystać. To jest właśnie to szczególne połączenie globalności i lokalności, które jest widoczne w nowych modelach biznesu, i które jest jednym ze źródeł wartości usług. Każde miasto ma początkowo zespół złożony z dyrektora generalnego, oraz menedżerów odpowiadających za relacje z partnerami (właścicielami samochodów) i za społeczność użytkowników. Są też struktury regionalne, które powstają tam, gdzie są potrzebne – na przykład obecnie tworzy się zespół w Warszawie, który będzie zajmował się, regulacjami i komunikacją w regionie CEE, czyli Centralnej i Wschodniej Europy. Aktualnie pracuje w Uber 2 500 ludzi w blisko 300 miastach na wszystkich kontynentach. Są to w ogromnej większości osoby młode, w wieku około 30 lat, czasem trochę starsze. Po prostu dlatego, że dobrze tutaj spełniają się osoby, które czują taki model biznesu, smartphone i portal społecznościowy jest to dla nich naturalne środowisko, są dynamiczne, myślą globalnie, nie czują bariery kraju pochodzenia, a przez swoje względnie krótkie kariery (w tradycyjnym rozumieniu) zdążyły już zbudować odpowiednie doświadczenie i potrafią szybko dostosowywać się do dynamicznie rosnącego biznesu i zmieniającej się rzeczywistości. Choć wiek oczywiście nie jest kryterium wyboru. Dodam jeszcze, że nasza firma rośnie szybciej, niż nadążamy zapełnić nowo tworzone stanowiska, obecnie mamy kilkaset stanowisk do obsadzenia, wszystkie można znaleźć na naszej stronie, w zakładce kariera.

Szefowie przywiązują dużą wagę do zatrudnienia odpowiednich ludzi, do zbudowania z nimi relacji. Każdy nowo zatrudniony przyjeżdża do siedziby firmy w San Francisco na tydzień na tzw. Uberversity, aby zapoznać się z wszystkimi obszarami działalności firmy. Takie wprowadzające szkolenia odbywają się średnio dwa razy w miesiącu i każdy nowy pracownik, niezależnie od swojej funkcji czy lokalizacji, jest zapraszany. Są to grupy ok. 60 osób i nawet najwyżsi szefowie znajdują czas, aby się z nimi spotkać, żeby odpowiedzieć na pytania.

Mateusz będzie członkiem jednego z paneli na naszej konferencji o nowych zjawiskach w modelach biznesu „Nasz biznes w cudzych rękach – strategie i praktyki korzystania z nieswoich zasobów” Tutaj są wszystkie informacje o niej www.posluchajpowiedz.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *