Blog

Korporacje muszą współpracować ze startupami

Jak korporacje mają wypracowywać innowacje? Czy w ogóle powinny o nich myśleć, jeśli mają stabilny dochodowy biznes, na dodatek w branży generalnie mało nowatorskiej? A jeśli już jednak myślą, to czy dochodzić do nich własnymi siłami czy zaprząc do tego inne podmioty na rynku, np. przepatrzeć startupy czy może własnym kapitałem, ale całkiem oddzielonymi strukturami?

Dyskutowaliśmy o tym w drugiej części piątkowej konferencji. Ta debata była tak nasycona wiedzą, wątkami, opiniami, że jeszcze wiele razy będziemy w Business Dialog i w Lepszym Biznesie do niej powracać, zamieszczając wpisy bloga, filmy i refleksje na forum. Dzisiaj chcę poruszyć tylko jeden. Dlaczego nasze wstępne pytanie: Czy korporacje mają wybór: stawiać na innowacje i szukać ich we współpracy z rynkiem czy podążać utartą ścieżką i samemu wymyślać nowości? jest całkowicie nietrafne.

Korporacje nie mają wyboru. Jeśli chcą przeżyć następną dekadę, muszą nastawić się na nowości, kreować i komercjalizować je razem z partnerami niekorporacyjnymi, działającymi w całkiem innym stylu niż korporacja.

Dlaczego nie mają wyboru?

Czytaj więcej

Własność – znowu to musimy przemyśleć

Patrzę na zmiany w gospodarce, obserwuję nowe modele biznesu kształtujące się w świecie i również zaczynające aktywność w Polsce, uczestniczę w niektórych z nich, i coraz bardziej umacniam się w przekonaniu, że ponownie nasz kraj znalazł się w tym punkcie rozwoju, w którym stosunek do własności będzie przesądzał o charakterze i dynamice rozwoju społeczno-gospodarczego. Już to przeżywaliśmy dwa razy po wojnie bardzo mocno: najpierw gdy siłą upaństwowiono własność prywatną i wprowadzono nowe formy gospodarowania prawie bez własności prywatnej, spychając tę na margines i gospodarczy, i społeczny, a potem gdy 25 lat temu wróciliśmy do rynku, dokonaliśmy prywatyzacji i usankcjonowaliśmy wyższość własności prywatnej.

Dlaczego dzisiaj znowu musimy się zastanowić nad tym, czym jest dla nas własność prywatna? Są co najmniej trzy powody.

Czytaj więcej

Przyjemność bycia człowiekiem, a nie….. kierowcą

Z wielkim zaciekawieniem obserwuję, jak zmienia się miejski ruch pojazdów, zwłaszcza rowerów i samochodów, jak zmienia się to, jak i czym jeździmy, a także jak zmieniają się owe pojazdy i rola kierowcy. W tym obszarze aktywności miasta kumulują się i dają widoczne efekty wielkie przemiany technologiczne, gospodarcze i społeczne naszych czasów. Pisałam już o rewolucji w przejazdach taksówkami i udostępnianiu samochodów lub miejsc w samochodzie lub miejsc parkingowych, czyli współdzieleniu zasobów. Do gry weszły zupełnie nowe podmioty i realizują całkiem inny model biznesowy niż tradycyjna taksówka czy wynajem. Ten model efektywny kosztowo jest dlatego, że są smartfony, aplikacje do nich, portale społecznościowe, czyli odpowiednia technologia. Może być taniej i przyjemniej, a może ponieważ pewnych kosztów usługodawca nie ponosi, a więc na rynek mogą wejść nowe grupy klientów, mniej zamożnych, np. studenci czy artyści.

Ale dzisiaj chcę napisać o czymś innym, mianowicie o technologiach w samochodach i rowerach, które odmieniają rolę kierowcy, a właściwie odbierają mu tę rolę.

Czytaj więcej

Kultura zarządzania adekwatna do modelu biznesu

W lutym rozmawiałam z Mateuszem Litewski, który rozpoczął pracę w Uber, niezwykle dynamicznie rozwijającej się firmie przewozu osób w mieście, konkurencji wobec korporacji taksówkarskich, ale też firmie wzbudzającej kontrowersje. Szczególnie interesowało mnie, czy odczuwa różnicę między firmami, w których dotąd pracował a tą właśnie, zwłaszcza pod względem kultury firmy, wewnętrznych relacji. Mateusz odpowiedział:

– Przede wszystkim widzi się otwartość firmy wobec pracowników i nacisk na tworzenie z nich społeczności, w której czują, że im się ufa, że słucha się ich pomysłów (nie ma głupich, tylko do rozważenia), a przede wszystkim krytyki (to jest podkreślane na każdym kroku), że są współautorami sukcesu firmy.

Czytaj więcej

Klienci mogliby rządzić, ale…..

Dla mnie sprawa „frankowa” jest przykładem znacznie większego i ważniejszego zjawiska, z którym musimy się wziąć za bary. Często też o tym piszę tutaj, w serwisie dyrektorów Business Dialog i w innych miejscach, ale wcale nie widzę powalającego zainteresowania. Otóż chodzi o to, że dzisiaj naprawdę rządzą klienci. Ale rządzą zarówno wtedy, gdy są niedouczeni i łatwo ich oszukać, nabrać, wmówić potrzeby, jak i wtedy gdy są mądrzy i starają się dowiedzieć co kupują. Chodzi tak samo o kredyt, jak i serek w pudełku, tak samo o samochód, jak i profil na Facebooku. Teraz gra idzie o to, jak mądry będzie konsument, czy będzie mu się chciało dowiedzieć co w istocie kupuje i kogo wzmacnia

Czytaj więcej

Twórzmy kooperatywy

Kooperatywa spożywca to grupa konsumentów, która kupuje produkty bezpośrednio u lokalnych wytwórców, czy pomija dystrybutora i sklepy oraz ich marżę. Konsumenci dzięki temu mają dostęp do sprawdzonej, zdrowej i stosunkowo taniej żywności, natomiast rolnicy i wytwórcy są uczciwie wynagradzani za swoją pracę. Oczywiście, tak to działa w założeniu. W praktyce pojawiają się pewne problemy, jak praca własna konsumentów, np. paczkowanie czy wyjazdy rozpoznawcze do nowych dostawców oraz nieoczekiwane możliwości, np. wspólne przedsięwzięcia edukacyjne czy biznesowe.

Generalnie jest to po prostu pewna postawa życiowa

Czytaj więcej

Często prognozować się nie da, należy eksperymentować

Na jednym ze spotkań w społeczności dyrektorów Business Dialog prof. Krzysztof Obłój powiedział m.in. takie słowa:

W  biznesie trzeba rosnąć, bo inaczej stale jest się zagrożonym. Rośnie się poprzez pasję eksperymentów. Mówi się o innowacyjności, a to nie o to chodzi.  „Innowacja” to jest słowo wartościujące. „Innowacja” jest dobra. Eksperyment jako taki nie jest ani dobry, ani zły. W latach ’90, gdy zaczynał się biznes, to wszyscy, którzy wygrali swój los, nie wygrali dzięki temu, że mieli dobre strategie, wygrali dzięki temu, że udały im się te eksperymenty. Większość eksperymentów w biznesie się nie udaje, bo taki jest los eksperymentów – w naturze, w życiu osobistym i w biznesie. Urok polega na tym, że trzeba umieć szybko zatrzaskiwać wieko trumny nad eksperymentami, które się nie udają, i eksperymentować dalej.

Było to trzy lata temu. Przypomniałam sobie o tych słowach wczoraj podczas wizyty w fabryce raczej nieinnowacyjnej, ale solidnej, rentownej, o lubianej i cenionej marce. Słowo „eksperyment” padło całkiem nieoczekiwanie, i jak echo wróciły słowa prof. Obłója.

Czytaj więcej

Wielki brat może i widzi, ale każdy z nas też widzi

Bardzo łatwo jest epatować takimi zwrotami jak „wujek Google wie o Tobie więcej niż Ty sam” czy „Wielki brat widzi wszystko”, bo mają oczywiste złe skojarzenia albo z firmami, które zbierając o nas informacje atakują nas podstępnie ofertami a i mogą zaszantażować, albo z władzą absolutną, trzymającą w niewoli, kontrolujący i wymuszającą określone zachowania obywateli czy mieszkańców, co tutaj chyba jest odpowiedniejszym słowem.

To jest złe, bez dwóch zdań. Ale może to jest tylko etap w wielkiej cywilizacyjnej przemianie, u kresu której każdy z nas będzie widoczny dla każdego i będzie się musiał liczyć z jego zdaniem?

Czytaj więcej

Ale paradoks – rzeczywiście czas na kapitał ludzki, ale….

Zwykle jeśli w środowisku korporacji mówi się, że najważniejszy jest kapitał ludzki to brzmi to jednak dwuznacznie. Korporacje mówią to bardzo chętnie, deklarują, że ludzie są najważniejsi, itd. Ale przecież wiemy, że tak sobie szanują pracowników, nie bardzo poczuwają się do odpowiedzialności za nich, nie zawsze dotrzymują zobowiązań, ale chętnie wymagają dyspozycyjności, entuzjazmu, ponadstandardowego zaangażowania i lojalności. Lepiej nie dać się uwieść tym gadkom o kapitale ludzkim i po prostu traktować tę  pracę jako normalną umowę na dostarczenie pewnych usług za pewne wynagrodzenie, i bardzo wstrzemięźliwie włączać emocje. Wiem, że to trudne, ale naprawdę oczekiwać więcej niż umowa przewiduje nie jest rozsądne, a więc i dawać z siebie więcej nie jest. Wtedy to może być uczciwy i korzystny układ.

Ale w nowych modelach biznesu jest inaczej, nawet jeśli są to korporacji.

Czytaj więcej

Czy zaufanie może być twórcze?

Podczas niedawnej debaty na GPW, zorganizowanej przez nasze wydawnictwo Business Dialog, „Zaufanie i reputacja w biznesie. Jakie zasady i praktyki wnosi do tego obszaru Internet?” kilka razy uczestnicy zaskoczyli mnie postawieniem problemu czy swoimi opiniami. Prowadziłam tę debatę, ale nie przewidziałam, że niektóre wątki wybrzmią aż tak mocno. Usłyszałam, że coraz większe zaufanie do technologii – udokumentowane przytoczonymi badaniami – wynika z coraz mniejszego zaufania do ludzi na stanowiskach, partii i organizacji, ludzi tworzących systemy finansowe czy polityczne. Hmm, fakt, że ludzie mają interesy, lubią władzę i bogactwo oraz bywają stronniczy i omylni, ale czy do bólu logiczna i bezwzględnie sprawiedliwa technologia jest bardziej przyjaznym środowiskiem dla naszego, jakże pokrętnego i niekonsekwentnego życia?

Czytaj więcej