Jak korporacje mają wypracowywać innowacje? Czy w ogóle powinny o nich myśleć, jeśli mają stabilny dochodowy biznes, na dodatek w branży generalnie mało nowatorskiej? A jeśli już jednak myślą, to czy dochodzić do nich własnymi siłami czy zaprząc do tego inne podmioty na rynku, np. przepatrzeć startupy czy może własnym kapitałem, ale całkiem oddzielonymi strukturami?
Dyskutowaliśmy o tym w drugiej części piątkowej konferencji. Ta debata była tak nasycona wiedzą, wątkami, opiniami, że jeszcze wiele razy będziemy w Business Dialog i w Lepszym Biznesie do niej powracać, zamieszczając wpisy bloga, filmy i refleksje na forum. Dzisiaj chcę poruszyć tylko jeden. Dlaczego nasze wstępne pytanie: Czy korporacje mają wybór: stawiać na innowacje i szukać ich we współpracy z rynkiem czy podążać utartą ścieżką i samemu wymyślać nowości? jest całkowicie nietrafne.
Korporacje nie mają wyboru. Jeśli chcą przeżyć następną dekadę, muszą nastawić się na nowości, kreować i komercjalizować je razem z partnerami niekorporacyjnymi, działającymi w całkiem innym stylu niż korporacja.
Dlaczego nie mają wyboru?