Patrzę, jak zmienia się analityka w firmach, ile potrafią już algorytmy, zwłaszcza tzw. uczące się, jak automaty stają się pełnowartościowymi pracownikami umysłowymi i zastanawiam się kto w niedalekiej przyszłości będzie depozytariuszem najważniejszej wiedzy w firmie, a może wręcz mądrości.
Dzisiaj to ciągle jeszcze jest tak, że owe systemy analityczne wspomagają podejmowanie decyzje, ale decyzje ciągle podejmują ludzie, zwykle menedżerowie na podstawie swojego rozumienia spraw, którymi się zajmują. Ale wszyscy oni mówią, że zalewają ich dane i raporty, których nie są w stanie twórczo przetworzyć na decyzje, i tak kierują się w dużym stopniu intuicją i doświadczeniem. A tymczasem maszyny „mówią” – te ilości danych to dla nas pikuś, a zagadnienia wcale nie musimy „rozumieć”, aby je dobrze wykonać.