Zanim zrobi się dobry biznes

Od dawna twierdzę, że książki o zarządzaniu nic nie wnoszą – no, albo bardzo mało – w naszą umiejętność robienia interesów, zarządzania ludźmi, biznesem. Czasem jest tam jakieś cenne spostrzeżenie, ale na jego opis wystarczyłoby zwykle półtorej strony, a nie 100 kartek. Te pozostałe karty to jest piana niepotrzebna czytelnikowi, ale potrzebna autorowi w celach zarobkowych (jak autor, wykładowca, a najczęściej konsultant).

Książki o zarządzaniu nie mogą być pouczające, ponieważ nie ma tam ludzkich losów, nie ma wiarygodnie zbudowanych bohaterów, nie ma tzw. samego życia. To wypreparowana rzeczywistość. Ale w kryminałach jest i samo życie, i prawdziwi bohaterowie.

(więcej…)

Czytaj więcej

Dumny właściciel czy inwestor bez zobowiązań?

Z wczorajszej (22.10) niezwykle bogatej rozmowy na spotkaniu zorganizowanym przez Klub Dyrektorów Finansowych „Dialog” i think tank Lepszy Biznes o stosunku Polaków do własności i o tym, jakie to ma znaczenie dla naszego rozwoju społeczno-gospodarczego, chcę tutaj wrzucić jeden tylko wątek. Otóż własność rozumiana jako posiadanie firmy – całej lub kawałka – ma budujące znaczenie, jeśli własność znaczy dla posiadającego coś więcej niż określona suma pieniędzy, na jaką wycenia się tę firmę.

(więcej…)

Czytaj więcej

Cyfryzacja to nie informatyzacja!

Długo czekaliśmy, aby technologia informatyczna dała nam coś więcej niż tylko usprawnienia, optymalizacje, udogodnienia. 15 lat temu pękła bańka internetowa, bo już wtedy myśleliśmy, że Internet zmieni WSZYSTKO, więc firmy internetowe uzyskiwały niebotyczne wyceny właściwie tylko na podstawie tych przypuszczeń. Bo w istocie dzięki Internetowi nic naprawdę wielkiego w modelach biznesowych się nie stało, a  same firmy internetowe nie były w stanie wypracować rentownych produktów. Nie są w stanie zresztą często tego zrobić do dzisiaj.

Ale dzisiaj …. dzisiaj wreszcie widać nowe, widać zmianę, która nie sprowadza się do ulepszenia, widać zmianę w postaci całkiem nowych produktów-  ale nawet nie to jest istotne (bo zawsze były jakieś nowe produkty cyfrowe, albo dzięki technologii informatycznej) – i w postaci znanych produktów, ale powstających i dostarczanych przez firmy o całkiem innej logice działania. I to otwiera nową epokę.

(więcej…)

Czytaj więcej

Kliencie obudź się – masz o wiele większe możliwości niż kiedykolwiek wcześniej

Chociaż w głowach wciąż funkcjonuje formuła rodem z przedwojennej gospodarki rynkowej „klient nasz pan” to przez długie lata, klient był postrzegany zdecydowanie bardziej jako przedmiot nie podmiot działań. Nawet sam wielki Henry Ford, mawiał że” klient ma do wyboru (słynnego) Forda T w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie to czarny kolor”. To niewłaściwe postrzeganie klienta, spowodowało, że na rynku zdominowanym przez Forda wyrósł konkurent GM z jego samochodami w różnych kolorach i adresowanych do klientów o różnych potrzebach, nie tylko taniego przejazdu z punktu A do punktu B.

(więcej…)

Czytaj więcej